Kosiniak-Kamysz przyznał, że "ma pretensje" do Niemców. O co chodzi?
Obywatel Ukrainy podejrzany przez niemieckie władze o sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 opuścił Polskę samochodem 6 lipca i udał się na Ukrainę – informuje amerykański dziennik "Wall Street Journal", powołując się na źródła.
Według gazety niemieckie władze były "zaniepokojone", gdy polscy prokuratorzy oświadczyli, że nie mogą aresztować podejrzanego, ponieważ nasze służby nie rozpatrzyły jeszcze sprawy.
Kosiniak-Kamysz: Mam pretensje do Niemców
W trakcie rozmowy z szefem MON dziennikarka Radia Zet stwierdziła, że "jakieś pretensje do strony polskiej mogą być". –Pretensje to mogą być i powinny być i też mam te pretensje o Nord Stream 1 i 2 do Niemców. Powiem szczerze, to sprawa, która bulwersuje cały świat, szczególnie po wybuchu wojny w Ukrainie, ale wcześniej Polska jednoznacznie zwracała uwagę na ryzyka tego i myślę, że większość z nas zawsze wyraźnie obawiała się tych silnych relacji gospodarczych. One zakończyły się fatalnie. O to można mieć największe pretensje– stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier poparł też ostry wpis premiera Tuska, który zwrócił się do zwolenników Nord Stream, że powinni "siedzieć cicho".
Duda zamieszany w wysadzenie Nord Stream? "To część wojny hybrydowej"
Kosiniak-Kamysz odniósł się do doniesień niemieckich mediów, jakoby Andrzej Duda i Wołodymyr Zełeński mieli być zaangażowani w wysadzenie gazociągów. Szef MON zapewnił, że nie ma żadnych informacji potwierdzających te rewelacje.
– Jest dużo propagandy i manipulacji. To część wojny hybrydowej, prowadzonej przeciwko Polsce. Dezinformacja jest często najskuteczniejszym elementem wojny, bo ona się rozprzestrzenia najszybciej, dotyczy najwięcej osób. To wielkie niebezpieczeństwo, w ogóle wielkie wyzwanie dla np. polskiej szkoły, dla całego społeczeństwa, jak oddzielać prawdę od kłamstwa – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w Radiu Zet.